Mam praktyki, od poniedziałku. Nie robimy tam nic, tym lepiej dla mnie. Mam przedłużone "chwile szczęścia", bo bez przymusu chodzenia do szkoły. Mam więcej czasu na przyjemności, na które za półtora tygodnia już nie będzie...
Spokojnie chodzę po Galerii, oglądam, analizuję. Zauważyłam u siebie zainteresowanie modą. Trochę mnie to dziwi, zawsze chodziłam ubrana jak flejtuch ;) Teraz dysponuję fajną gotówką więc mogę szaleć.
A nauka? Idzie. Cele są spełniane, choć nie wiem czy to się nie skończy jak dojdą obowiązki szkolne..Cóż, nie będę sypiać by się wyrobić...Taki plan- beznadziejny wiem ale lepszego nie mam.
Zwalniam tempo....przynajmniej na chwile...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz