czwartek, 29 września 2011

Codzienność

Szkoła-dom, szkoła-dom, z wyjątkami chodzenia na korki.
Tak dziś funkcjonuje. Póki co jest dobrze i tylko w poniedziałek byłam zmuszona wstać przed 6 rano.
Następny raz jutro ale staram się o tym nie myśleć ;)

Mam takie wrażenie, że nauczyciele stają się bardziej partnerami niż tyranami i naprawdę (widać to, słychać i czuć) chcą nas czegoś nauczyć. Nawet mi zdarza się siedzieć na lekcji skupionej!!! 
Jest przyjemnie...:)

Oby ten stan trwał jak najdłużej, bo jest cudnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz