Zwalniam...Bardzo. Postanowiłam zmienić, ulepszyć moją naukę. 3 godz. dziennie to za dużo szczególnie, że dojdą jeszcze obowiązki szkolne, fakultety i korki.
Zredukowałam, co nie znaczy, że zrezygnowałam, jakaś dyscyplina musi być.To jest wyjątkowy rok. Nauki. Czuje, że naprawdę sie uczę, że mi zależy choć nie wiem po co...
Dziwne...
Jeszcze czytam ten coaching. Płacze, wzruszam się to niewątpliwie niesamowita dziedzina. Otwartości i przebudzenia się na rzeczywistość, swoje pragnienia.
Jutro do szkoły. Nie wiem jak to będzie. Boję się. Już nawet nie samej nudy, ale tego, że nie podołam, że za duże wyzwania sobie postawiłam.
Co będzie później?
Siedzę i myślę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz