Jechałam dziś do babci, a że mieszka z nią również siostra mojej mamy z dziećmi to odwiedziłyśmy ich ;)
Moja siostra cioteczna jest w moim wieku. Co trochę śmieszne chodzi do tej samej szkoły co ja, na szczęście inny kierunek ;) Zostałam przez nią zaskoczona, gdyż dowiedziałam się, że zamierza iść na architekturę.
Ona skromna dziewczyna, co myślałam, że raczej nie będzie z Tych co się wybijają i mierzą wyżej. Widać życie zaskakuje. Pozytywnie. Nie warto oceniać. Czasem mam wrażenie, że i niektórych osobach nie wie się nic mimo, że spędza się z nimi mnóstwo czasu. Zainspirowała mnie.
Zaczęłam myśleć o sobie, że to dziwne, że ciągle szukam.
Czas mija i mimo to, że coraz bliżej mam końca "obowiązkowej" edukacji to czuję, że najlepsze przede mną...
Później pojechałam do kina, na nowość Woodego Allena "O północy w Paryżu". Zupełnie inny klimat, inny świat, gdzie liczy się tylko sztuka. I pojawiła się odpowiedź na moje myśli, pytania o przyszłości. Coś przeczuwałam, że sztuka ma na mnie taki wpływ. Pozostaje obrać kierunek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz