środa, 11 kwietnia 2012

Cieplej...

Od razu cieplej. I to nie za sprawą pogody :)
Dostałam pocztówkę z Santa Monica! Wow! I jeszcze z Niemiec. A co najśmieszniejsze dla mnie, z USA pocztówka była wysłana dzień wcześniej niż niemiecka, a doszła w tym samym dniu. Ja nie pojmuję. Ale ważne, że doszło :) Gdyż tym wspaniałym sposobem, nie wychodząc z domu znalazłam się w dwóch miejscach, a szczególnie w tym jednym:)

Aż chce się zaśpiewać"California Gilrs":)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz