środa, 20 czerwca 2012

Ciężki Tydzień

Czy ktoś da wiarę, że nie było mnie Tu tydzień???

Zaczęło się od faktu iż musiałam w końcu "poświęcić się nauce". Termin zbliżał się nieubłaganie, a w końcu egzamin zawodowy to nie 30% Matura...Pomarzyć. Wymagają ode mnie 50% z etapu pisemnego i 75% z praktycznego. Why??? Jak jakaś Pani Minister powiedziała: "Nie można być księgowym w 50%". Co racja to racja...
W  między czasie okazało się, że dysk jest przepełniony...Pokusa "looknięcia tylko na chwileczkę" minęła :)
No i tak laptop się formatował a Ja pilnie się edukowałam.
Mam wrażenie, że przez ostatnie zrozumiałam więcej niż przez 4 lata. W niedzielę z dumą stwierdziłam iż wiem już o co tak naprawdę chodzi w tej rachunkowości. Postęp. Brawo:)

No i tak zleciało. Wczoraj i dziś pilnie poruszałam swoje szare komórki. Jest szansa, że zdam:) Choć  o zgrozo, w życiu nie będę księgową! :)
Au-Pair chyba też nie. Rozmawiałam mailowo z rodziną z Irlandii, ale  nagle przestali się odzywać. O kraju "Wielkich Możliwości" nie wspomnę...

Staram się być pozytywnej myśli. Najwyżej pójdę na studia....

Widocznie nie można mieć wszystkiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz