niedziela, 22 stycznia 2012

Przyszłość?

Nie wiem czego chcę w życiu.
Kim być?
Czym się zajmować?
Ciągle szukam tych ( wydawać by się mogło) najważniejszych wartości w życiu...

Analizuje 2 postawy :

-wspaniałego sukcesu osiągniętego na czymś co nie sprawia radości, ale daje pieniądze no i powiedzmy "Szacunek"

- spokoju życia z sobą z własnymi wartościami, trochę błądząc, ale Żyjąc i Dotykając Życia, jednocześnie bez szans na coś lepszego co społeczeństwo zwykło nazywać bogactwem i powodzeniem.


Czy warto kierować się własnym szczęściem?
Czy nie lepiej iść za "schematem" i być "lubianym i szanowanym"?
Który bilans wyjdzie lepiej za 10, 20, 30 lat?
Czy będę mogłą powiedzieć " Niczego nie żałuje"?

W tym roku wybije mi 20- stka...

Przeraża mnie to wszystko, bo zacznie się ŻYCIE
 Tylko jakie skoro ciągle szukam?
Czy potem nie będzie za późno?

Na pwno nie pójdę na studia..Przynajmniej nie w tym roku.
 Nie ma żadnego kierunku, który AŻ TAK by mnie pasjonował..

Takie mam zagmatwane życie..

Patrząc na moich rówieśników widzę, że raczej nie kierują się jakąś pasją, tylko "jak Wszyscy" idą na zupełnie nieinteresujące ich kierunki po to by mieć JAKĄŚ" Przyszłość...

Czy ze mną jest coś nie tak?

2 komentarze:

  1. To trudny okres w życiu. Szukasz swojej drogi i nie potrafisz przewidzieć czy za 5 lat dalej Cię to będzie interesować, czy to da Ci pracę, a jak nie to przynajmniej czy będziesz z tym szczęśliwa. To jest trochę jak taka loteria. Trafisz lub nie trafisz. Jak nie trafisz, zawsze możesz zmienić. Tylko ten czas... żeby nie był zmarnowany. Pomyśl co najbardziej lubisz robić, co Cię interesuje, w czym się spełniasz. I szukaj. Szukaj i szukaj aż znajdziesz.
    Ja mam takie szczęście, że uczepiłam się w rekrutacji tego dziennikarstwa, chociaż nie byłam na 100% pewna że to to. Nie dostałam się na jeden uniwerek, na drugi. Ale nie odpuściłam. Jestem teraz na prywatnym i znalazłam swoją działkę- public relations i corporate identity.Mega kreatywny kierunek (a nie jest na ASP;P). Jestem też na grafice (też nie na ASP) i mam zajęcia z ukochanej fotografii. Sesja dla mnie to oczywiście napięty czas, ale z przyjemnością podchodzę do zadań. Nie kuję, nie marudzę, nie cierpię. Lubię to. Najważniejsze to jest robić to co się lubi. Patrzę na znajomych i im współczuję. Idą na to prawo, administrację, pedagogikę i inne kierunki. Nie powiedziałabym, żeby byli szczęśliwi...

    Uda Ci się znaleźć drogę. Na pewno
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za obszerny i inspirujący komentarz.
      Wiem, że Gdzieś jest to czego podświadomie szukam, tylko tak jak piszesz "ten Czas"....
      Zwyczajnie go szkoda.
      Mnie studia wręcz odrzucają. Nie wiem, mam jakiś wstręt do standardowej edukacji.
      Ale to dobry pomysł by poszperać w uczelniach prywatnych:)

      Usuń