piątek, 30 grudnia 2011

Trudno

Jest mi jakoś ciężko. Nie umiem opisać tego uczucia. Bo nie jest to ani smutek, ani żal, ani żadna rozpacz...Takie dziwne uczucie jakby..pustki? Staram się TO zrozumieć, jakoś pojąć. I nic.  Wielkie NIC mi się jawi. Takie uczucie przed Nowym Rokiem...
Eh :(
Więc siedzę niezdolna do zrobienia czegokolwiek i myślę.
Myślę nad całym tym sensem życia. Co jest ważne? Co się liczy? Czego się żałuje najbardziej? Na czym powinniśmy się skupiać.
Rodzina? Wszyscy i tak umrą i pozostanie Ból...?
Kariera? By potem usiąść z kieliszkiem drogiego wina na luksusowym jachcie i powiedzieć " Nie mam nic.."? 
Drobne przyjemności które ulatując zostawiają kolejną pustkę?
A Marzenia? Na ile są Nasze? Nie wyimaginowane przez pędzący świat..?
Chociaż czasem myślę, że fajnie by było mieć od dziecka ustalony zawód i nie pytać o sens tego wszystkiego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz