czwartek, 29 grudnia 2011

All your love can it be mine? :)

Już po Świętach, o dziwo nie przesadzonych spożywaniem jedzenia :)

Spokojne, leniwe poranki,  "kawowe" popołudnia z interesującą lekturą....

Uwielbiam te momenty...

Zresztą kto by nie lubił? :)

Mając chwile staram się  słuchać jak najwięcej fascynujących dźwięków, które zawsze wzbudzają zachwyt i chwile wzruszenia...

Cóż tak mam.....

Dziś jestem zasłuchana w Norah Jones.

Niezwykła umiejętność wprowadzania nastroju swym głosem, choć nie jest jakiś wybitny....

Sprawia, że czuję się lepiej na duchu :)

Słyszał ktoś Norah w "mocniejszej wersji "?

Oto ona:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz