poniedziałek, 19 listopada 2012

Welcome in Poland...

Jestem w Polsce. Wczoraj szczęśliwie wylądowałam. 

Powod?

Rematch

Po 4 dniach pracy, z powodu nie zrozumienia malego zdecydowalismy z rodzina isc w rematch. Wiadomo jak sie to skonczylo, Cultural Care nie znalazlo mi rodziny to musialam wrocic do Polski z podkulonym ogonem...Nawet ubezpieczenia rozszerzonego mi nie zwroca...
Najsmutniejsze jest to, ze nie bede juz miala szansy jechac do USA jako Au-Pair. Nie dostane wizy J1 ponownie. Oj boli to.

Moja przygoda skonczyla sie szybciej niz sie zaczela. Zaluje, bo mialam nadzieje ze bedzie to wyjatkowy rok. Stany sa niesamowitym krajem.

Moze kiedys jako turystka? :)
 

16 komentarzy:

  1. CO? Mozesz dostac wize J1 jeszcze raz. Niby dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak napisała Gabrysia z CC. Ale pisałam też w tej sprawie do ambasady i czekam na odpowiedź.

      Usuń
    2. Co za glupota. Wrocilas w terminie wiec nie wiem dlatczego ona Ci napisala takie bzdury, a to oznacza ze mozesz jak najbardziej starac sie o wize dla au pair jeszcze raz. Nawet jutro. Pod warunkiem ze na lotnisku wbili Ci: 2 years rule does NOT apply. Jesli masz ze DOES NOT, to znaczy ze nie musisz czekac 2 lata zeby zlozyc papiery na kolejna wize. Tak to wyglada, a CC jest do dypy, zajmuja sie wyjazdami do USA a pieprza takie glupoty

      Usuń
    3. Na lotnisku jak wracałam nic mi nie wbili,,tylko wyrwali tą białą karteczkę. Za to na wizie mam DOES NOT APPLY.

      Inna agencja mi odpisała, że mogę tyle, że za 2 lata dopiero. Ale to i tak lepiej brzmi niz nigdy..

      Usuń
    4. TWO YEARS RULE DOES NOT APPLY czyli nie musisz czekac 2 lata, co za debile, popatrz sobie na forum usa.info czy jakos tak

      Usuń
  2. Dlaczego już po 4 dniach? To bardzo krótko, powinniście dać sobie więcej czasu, moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale słabo!
    Szkoda, że tak wyszło no... ledwo co się zadomowiłaś...

    No z J1 może mieć problem...
    i chyba możesz się starać o bycie au pair ale po dwóch latach ( nie jestem pewna, może zapytaj agencji)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku! Przykro mi strasznie! A co dokładnie znaczy "nie zrozumienia małego"? W sensie językowo, czy charaktery? No i faktycznie 4 dni to bardzo mało, powinniście dać sobie więcej czasu. No i aż dziwne że CC nie znalazło Ci rodziny? LCC Ci nie pomogła? Napisz kochana o tym więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. A czemu juz po 4 dniach? Powinni znaleźć Ci tam rodzinę a nie wysyłać do Polski. Jaka lipa............
    Szkoda mi Ciebie. I właśnie - dlaczego LCC Ci nie pomogła?

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurde.... Strasznie Ci współczuję kochana, bardzo mi przykro, naprwdę:(
    Mimo wszystko mam nadzieję, że uda Ci się teraz wszystko jakioś poukładać... Zawsze masz szansę na bycie aupair w Europie... Liczę też, że zdecydujesz się nam powiedzieć co poszło nie tak w USA, gdyż wszystkie jesteśmy ciekawe, bo to dość nietypowa sytuacja, a także Twoja historia może być przestrogą dla innych dziewczyn..
    W każdym bądź razie życze Ci powodzenia, niezależnie od tego co teraz postanowisz!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc tak: Piątego dnia rozmawialiśmy z rodziną, że niestety za bardzo nie rozumiem małego i szkoda się dłużej męczyć. Spytali co o tym myślę i się ja się z nimi zgodziłam. To była męka szczególnie, że był to okres Sandy, więc oni siedzieli w domu i widzieli moją "porażkę" językową z małym.
    Znalezieniem rodziny zajmuje się Program Director, która w moim terenie była beznadziejna, miałam tylko dwie rodziny na koncie. Jedna ze mnie zrezygnowała, zaś w drugiej okazało się, że oni chcieli chłopaka...Bez komentarza.
    LCC nie mogła nic zrobić, jej działka to opieka nad dziewczynami w terenie. Ale pisała do mnie meile,ONA a nie Program DIrector, która powinna być w stałym kontakcie ze mną...Myślę, że zawiniła w głównej mierze ona. Codziennie sprawdzałam listę au pair, które był w rematchu i niektóre dziewczyny miały matche nawet kilka razy dziennie.
    Nie wiem jaka może to być przestroga dla innych. Większość dziewczyn znajduje rodziny w rematchu..Zresztą do ostatniej chwili byłam przekonana, że mi znajdą..Życie bywa brutalne, ale widocznie tak miało być.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie.pewnie tak miało być!!! NIgdy nie iweszkogo spotkasz jutro w Polsce ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz słyszę o takim czymś. Za rok sama chcę jechać, teraz to się boję, że będę miała też taki problem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie słyszałam o tym wcześniej, co znaczy że nie zdarza się często, a wręcz zdarza się to bardzo rzadko.
      Nie ma obaw. To jest mój przypadek.
      Ty możesz mieć fascynujący rok ! Ile dziewczyn kończy pozytywnie program! Nie rezygnuj.

      Usuń
  10. KIedys już pisałam do Ciebie Madeleine w sprawie twojego tytułu "Boje sie że nie będę mogła żyć pełnią życia". To jest wręcz prowokacyjny zwrot aby faktycznie nic ci się nie udawało w życiu. Zmień go. Według prawa przyciągania :"takie twoje życie jakie są myśli twoje. to one tworzą rzeczywistość". To, co ci się przytrafiło w Ameryce to jest efekt tego prawa przyciągania.Przykro mi, że twoj wyjazd zakonczył się tak szybko. Ale bądż dobrej mysli. A twoje mysli przyniosą ci pozytywne i szczęśliwe życie i zdarzenia i same radości. Wszystkiego dobrego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, ale nie ma co płakać. Ja uważam,że równowaga w przyrodzie musi być zachowana, więc na pewno niedługo spotka Cię coś co Ci zrekompensuje ta sytuację:) Trzymam kciuki
    http://lifegoodmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń