Tak to było dziś. Bez piwa, bez kawy po irlandzku, ale na paradzie byłam :)
Było super. Pogoda o dziwo dopisała, choć się nie zapowiadało na początku. Wybrałam się z małą ekipa z Carrigaline, potem dołączyły inne dziewczyny , a i tak skończyłam z Polką :)
Było radośnie, optymistycznie no i zielono :)
Poniżej zdjęcia. Zobaczcie ekipę polską, jak dla mnie bomba!
Mój kochany Cork :-)
OdpowiedzUsuń