środa, 27 czerwca 2012

Udało się!!!:))))))

Co prawda jeszcze nie będzie to amerykański sen, ale coś się dzieje:)
Dokładnie za tydzień, 4 lipca zawitam do Irlandii, a konkretnie Corku. Spędzę tam 3 miesiące.
Tak w ogóle to złożyłam jeszcze papiery na studia. Ale jeden kierunek, na najlepszej uczelni w Polsce, widać nie lubię zaniżać poziomu, jak już mam zakuwać to niech to będzie z klasą;)))
 Jak się dostanę super, Ameryki nie będzie. Ale jeśli nie to raczej będzie;)))) Z obu wariantów będę się cieszyć :)
Teraz wszystko zależy od wyników matur. Czytałam przed chwilą, że 85% maturzystów zdało. A 97% z tego polskiego, co ponoć klucz był masakryczny.
Zielone światło jest!

A teraz pozostaje mi się cieszyć ostatnim tygodniem wakacji!

Miłego dnia!!!!

sobota, 23 czerwca 2012

Listy do siebie

Od kilku lat mam książkę Beaty Pawlikowskiej " W Dżungli Życia". Nie ukrywam, ze pomogła mi ona w wielu, czasem ciężkich chwilach mojego życia.

Ostatni rozdział nosi tytuł "Listy Do Siebie". I do tego chciałam dziś nawiązać. Autorka w wieku nastu lat, widząc "dorosłych" nie chciała stać się taka jak oni.

"Na ścianie w moim pokoju wywiesiłam hasło: Don't let people make you crazy about money, hair and clothes"

Postanowiła napisać do siebie list, który byłby otwarty gdy stanie się "dorosła".


"Patrząc na świat dookoła doszłam do wniosku, że tylko młodzi ludzie potrafią być szczęśliwi i tylko oni są w stanie zmienić coś na lepsze- zarówno własne życie, jak i większe sprawy dotyczące państw i kontynentów. Bo tylko młodzi ludzie mają wciąż ideały, wierzą w pokój i dobro, i występują aktywnie w ich obronie (...) Chciałam zachować na zawsze tamten sposób myślenia, umiejętność cieszenia się z życia, nieustanne snucie nowych planów, wielkie nadzieje, niezależność, odwagę i chęć podróży w nieznane"



Ja już napisałam do siebie list. 
Jestem dumna z moich dzisiejszych wartości i mam nadzieję, że się nie zmienię.
Polecam tą czynność i Wam:)

środa, 20 czerwca 2012

Ciężki Tydzień

Czy ktoś da wiarę, że nie było mnie Tu tydzień???

Zaczęło się od faktu iż musiałam w końcu "poświęcić się nauce". Termin zbliżał się nieubłaganie, a w końcu egzamin zawodowy to nie 30% Matura...Pomarzyć. Wymagają ode mnie 50% z etapu pisemnego i 75% z praktycznego. Why??? Jak jakaś Pani Minister powiedziała: "Nie można być księgowym w 50%". Co racja to racja...
W  między czasie okazało się, że dysk jest przepełniony...Pokusa "looknięcia tylko na chwileczkę" minęła :)
No i tak laptop się formatował a Ja pilnie się edukowałam.
Mam wrażenie, że przez ostatnie zrozumiałam więcej niż przez 4 lata. W niedzielę z dumą stwierdziłam iż wiem już o co tak naprawdę chodzi w tej rachunkowości. Postęp. Brawo:)

No i tak zleciało. Wczoraj i dziś pilnie poruszałam swoje szare komórki. Jest szansa, że zdam:) Choć  o zgrozo, w życiu nie będę księgową! :)
Au-Pair chyba też nie. Rozmawiałam mailowo z rodziną z Irlandii, ale  nagle przestali się odzywać. O kraju "Wielkich Możliwości" nie wspomnę...

Staram się być pozytywnej myśli. Najwyżej pójdę na studia....

Widocznie nie można mieć wszystkiego.

sobota, 9 czerwca 2012

Euro spoko!

Nie jestem fanką sportu.
Dlaczego? A dlaczego nie?:)
Ale dziś zasiadam przed TV i będę oglądać. W końcu raz w życiu taka okazja, że u Nas w Polsce to wszystko:)
Kibicuje Naszym. W końcu jakieś cechy patriotyzmu posiadam.
Ot co!
Czuję, że to będzie fajny czas!:)
Polska- wierzę w Naszą Siłę!

środa, 6 czerwca 2012

5 dni...

.....Postu.

Było ciekawie. Jak wiadomo najgorszy pierwszy dzień, aż kusiło by zajrzeć do lodówki. W takich momentach szłam spać..Przynajmniej się dobrze wyspałam;)

2 i 3 dzień były takie sobie. Organizm już przyzwyczajony więc nie było problemu.

Ale 4 dzień to była magia. Nie umiem opisać ale czułam się jak nigdy przedtem. Dziwnie szczęśliwa...Miałam mnóstwo energii( zresztą wieczorem potańcowałam troszkę ). A gdy grałam swoją codzienną porcję nut, czułam jak palce same dobierały odpowiednie dźwięki. Niesamowite. 
Wieczorem był finał X Factora w którym  występowała Katie Melua. Ten śpiew, muzyka, urok Katie docierał jakoś tak głębiej jakby za wszelką cenę pragnął trafić do serca duszy...Patrzyłam i słuchałam z rozmarzeniem. Better Than A Dream :)

5 dzień przeciętny ani nie gorszy od 2-3 ani nie lepszy od 4, tego magicznego. Tego dnia czułam zmęczenie. Po prostu. Więc w poniedziałek zaczęłam normalny dzień.

I to by było na tyle.

niedziela, 3 czerwca 2012

Inspirujące osoby

Lubię słuchać, czytać o osobach które są znane. Zawsze jest coś w nich wyjątkowego. Inspirują, swoją postawą i każą ruszyć dupsko sprzed TV i spełniać swoje marzenia. Bo przecież można wszystko, jeśli się tylko tego chce. Wystarczy zacząć. Niby proste, ale jakby się przypatrzeć tym wszystkim narzekającym to coś w tym jest. A My namiętnie czytając pudelka, myślimy -Ta/Ten to ma życie! Psim swędem dotarł/a tam gdzie jest. Czy aby na pewno? Zazwyczaj nie widzi się całej pracy włożonej Przed. A przecież oni też zapier..ją. Jeśli nie więcej od przeciętnego Kowalskiego...

Dzisiaj wysłuchałam w radiu wywiadu Magdy Mielcarz z Rafałem Bryndalem. 
Magda wyznała, że nie lubi zaszufladkowania, klasyfikacji zawodu. I tym podbiła moje serce:)
Życiorys ma znakomity. To co mi się podoba najbardziej, czyli różnorodność. Magda w wieku nastu lat była modelką. Studiowała dziennikarstwo. Zagrała Ligię w "Quo Vadis".Następnie wyjechała do Stanów, a głównie do Nowego Jorku by uczyć się aktorstwa. Ostatnio w Polsce była prowadzącą w Top Model, The Voice of Poland, Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni. Więcej nie pamiętam :)Teraz mieszka w LA wraz z mężem i córeczką. Nagrywa płytę chilloutową. Singiel "Drown In Me" jest znakomity. Ja odpłynęłam :) 

Polecam!






sobota, 2 czerwca 2012

Happy Day For Everybody!

Wszystkiego najlepszego Wszystkim Dzieciom! Tym Małym i Dużym:)

Ja oczywiście zapomniałam o tym dniu, dopiero telefon od mojej rodzicielki mi uświadomił ten jakże miły fakt:)

Więc...Bawmy się!!!