piątek, 30 marca 2012

Poezja


"Zdradzę wam tajemnicę:
nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna.
Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego
a człowiek ma uczucia.
Medycyna, prawo, finanse czy technika
to wspaniałe dziedziny,
ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości."
         John Keating - "Stowarzyszenie Umarłych Poetów"



Podpisuję się pod tym obiema rękami.  
Jeszcze niedawno przeklinałam swoją pracę maturalną. Bo inna, bo mało informacji.
Wszystko zmieniło się gdy zaczęłam się bardziej interesować. Tak niby banalne odkrycie...
Przeczytałam mnóstwo wierszy. Pogłębiłam wiadomości na temat biografii twórców. 
Nie mieli łatwego życia, zresztą kto ma?

Pozostały po Nich wiersze, piękne i wzruszające.
I za to Dziękuję.

sobota, 24 marca 2012

Czas

Ostatnio wstaję wcześniej niż kiedykolwiek. Może to sprawa pogody, może mojej zmiany w podejściu do życia.
Więc 6 godzina ja na nogach mimo, iż spać poszłam po północy. Mogłabym spać pewnie do 10 jak to czyniłam nie tak dawno :)
 Ale ta satysfakcja, ze masz kilka godzin więcej dla siebie, jest nie do opisania...Jeszcze ta cisza, gdy wszyscy śpią...
Magiczna chwila.
Zanim wrócę do codziennych zajęć, siedzę jeszcze z książką i zieloną herbatą przy otwartym oknie, a ptaki tak pięknie śpiewają, że moje serce jest wypełnione wdzięcznością ;)
Pomimo mojego "zgiełku szkolnego" mam czas dla siebie.
I to jest cudowne :)

I tak sobie siedzę i czytam. Słucham i ciągle jestem zaskoczona ile emocji i prawdy można zawrzeć w piosenkach.



piątek, 23 marca 2012

Little Broken Hearts

Dni biegną bardzo szybko. Za nim się nie obejrzałam a tu już czwartek.
Kolejny tydzień przybliża mnie do TYCH dni.
Dni Sądu Ostatecznego:)

Walka o oceny trwa. Szczególnie z matematyki walczę. Choć paradoksalnie nie wiem po co ;) Ale wymyśliłam sobie, ze musze mieć 4 . W końcu chcieć to móc!:)

 Jutro pójdę po zamówioną płytę Katie Melua, "Secret Symhony". Zasiądę z filiżanką herbaty i wpatrzona w krajobraz za oknem będę słuchać anioła...

A dziś, a raczej wczoraj wyszła pierwsza piosenka z najnowszej płyty Norah Jones, która ma się ukazać w maju. Zupełnie inna Norah, zupełnie inny głos. Jak dla mnie niezwykle kojące dźwięki.


"Travelin'On"

wtorek, 20 marca 2012

Vicky Cristina Barcelona

Dzisiejszy dzień był dziwny. Jakiś taki smętny. Może smutny, bo słońce nie wychodziło tak ochoczo jak w weekend...
Kupiłam gazetę z filmem Vicky Cristina Barcelona. Korzystna cena, więc czemu by nie :)
Pomyślałam, że poprawi to mój "humor".
Właśnie przed chwilą skończyłam oglądać. :)

I ciesze się, że nie byłam na tym w kinie. Dlatego, że wtedy inaczej bym to odebrała i pewnie nie podobałoby mi się. A teraz, jestem zachwycona. 
I nie chodzi mi tu o piękno Barcelony, ani świetną grę aktorską ( choć i dla tych czynników warto to obejrzeć).
Zauroczyło mnie ( zresztą nie po raz pierwszy) środowisko artystyczne. Artyści, którzy jak mówią "są nimi, bo mają w sobie mnóstwo żywych emocji i chcą je wyrazić".
Ta pasja do wyrażania siebie w przepięknym, pełnym natury miejscu bardzo mnie poruszyła. Jeszcze Ci Artyści :) Uwielbiam Ich! W filmach zazwyczaj są pokazani jako wariaci, znacznie różniący się od "zwykłych" ludzi. Ludzie, którzy inaczej patrzą na świat. Mają zmienne nastroje. Ale jednocześnie widzą w nietypowy sposób piękno tego świata. Nie oszukują. Wszystko przeżywają całą duszą. I to wyrażają w swojej twórczości.
 Zazdroszczę im tego. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie mi dane tak żyć. Marzę o tym. Bo choć to jest trudne, czasem bolesne, kompletnie oderwane od "normalności" to jednak ma to COŚ...co dla mnie się liczy. Prawdę.






sobota, 17 marca 2012

Wiosna

Rośnie temperatura powietrza.

Słońce przedostające się zza chmur ze szczodrością częstuje mnie promieniami.

A ja stoję z otwartymi oczami i czuję się wzruszona pięknem które mnie otacza.

Do którego mam dostęp.

Widzę jak przyroda budzi się do życia.

Słyszę jak ptaki wyśpiewują niezwykłą symfonię dźwięków.

Czuję wdzięczność za tą niezwykła chwilę zespolenia z Energią Wszechświata.

No cholera, chyba jestem szczęśliwa :)



środa, 14 marca 2012

Przyszłość

Od pewnego czasu czuję, że najlepsze dla mnie będzie wyjazd  z Polski.
Nie ukrywam, że strasznie ciągnie mnie Nowy Jork.
Czuję, ze to będzie TO!

Dzisiaj miałam fajną pogawędkę z moją panią od angielskiego.
Spytała mnie czy planuję coś dalej, czy studia?
Ja z rozbrajającą szczerością, że w tym roku na pewno nie.
Ona: planujesz wyjechać?
Ja: Tak, dlatego się tak pilnie uczę :)
Ona:  ;) Wiesz powiem Ci jeśli możesz to uciekaj z Polski, ludzie tu są jacyś dziwni. Masz na myśli jakieś miejsce?
Ja: Tak, Amerykę :)
No i zaczęłam wywody o programie Au-pair.
Pochwaliła.

No i jak tu nie myśleć skoro mój jeden z kilku autorytetów mówi mi że to dobrze :)
Chyba wszystko mi ostatnio sprzyja. ;)

niedziela, 11 marca 2012

Długość dźwięku samotności...

Ludzie czasami mnie zadziwiają.
Chcą ustawiać innym życie.  " Zrób tak, idź na takie studia, zainteresuj się Panem X, przecież bogaty więc czego można chcieć więcej?"
Wtrącają się, żądają, wymagają, chcą zawsze "lepiej"..

Dziwnym trafem  Ich własne życie nie wykazuje żadnych osiągnięć ani w sferze duchowej ani zawodowej. Nie mają pasji, już nie mówiąc o jakiekolwiek mądrości życiowej...

Nie mam prawa Ich krytykować. Piszę to co widzę, co mnie czasem irytuje, o czym zdarza mi się myśleć przez długi okres czasu...

Nie jestem idealna. Ale chce być SOBĄ!

 Zdobywać różne doświadczenia.
Popełniać własne błędy.
Upadać.
Podnosić się.
Radować się każdą przeżytą chwilą .
Cieszyć się życiem.

Po prostu...

Nie wiem czy będę miała następne życie. Nie interesuje mnie to.
Ale TU zamierzam być szczęśliwa. I robić to co sobie wymarzyłam.



"I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam "






piątek, 9 marca 2012

Teraz dni biegną mi bardzo szybko.
Codzienne pisanie 2 sprawdzianów staje się normą...Na szczęście nie na długo :)
Jeszcze dobre 2 tygodnie harówki i przyjdzie czas na "spokojną" naukę do samej matury.
Jeszcze na dodatek moich atrakcji zaliczeniowych dowiedziałam się, że moja napisana praca maturalna na polski jest w większości nie na temat...
Cóż, było do przewidzenia, bo zaangażowanie z jakim do tego podeszłam było zerowe
Ale biorę się od roboty, teraz nie ma sensu narzekać. Trzeba przez to przejść. 
I to koniec moich wywodów. 

Teraz czwartkowy seans filmowy "Dom zły". Ahhh :)

niedziela, 4 marca 2012

Everybody hurts

Katastrofa.
Zderzenia  dwóch pociągów.
15 osób nie żyje.

Śmierć nagła, bez przygotowania.

Co czuli Ci ludzie w ostatnich sekundach?

O czym pomyśleli?

Że nie zobaczą już dzieci, wnuków?
Że nie zdążą odwiedzić upragnionej Barcelony o której całe życie marzyli..?
Że zajmowali się sprawami, które nie były tego warte?
Że zmarnowali życie?

Przecież to mogłeś być Ty , mogłam Ja..

Czy naprawdę życie jest warte tego by spędzać je byle jak, spełniając oczekiwania innych ?

Kiedyś na pewno umrzemy.

Kiedy? Nie wie nikt...

Ale Żyjąc Tu i Teraz można próbować, smakować, odkrywać, działać, ŻYĆ NAPRAWDĘ.

Tak jak chcemy

Bo Potem, może być za późno....





sobota, 3 marca 2012

Thursday

Dzięki "Kocham Kino" moje czwartkowe wieczory są pełne przemyśleń i refleksji. I choć noc z czwartku na piątek jest dla mnie krótka, to nie żałuje. Kolejny raz nie zawiodłam się..
Przedwczoraj był to film "Za wszelką cenę".
Historia bokserki i jej trenera. Przepiękna opowieść o marzeniach, a przede wszystkim ciekawym spojrzeniu na  życie i śmierć.
Ja mam dosyć odważne marzenia.

Ale co będzie gdy się spełnią?
 Kim będę?
 Jaki będę miała stosunek do dalszego życia?
 Czy w ogóle będzie mi się chciało dalej żyć?

Trudne pytania.
Teraz nie mam na nie odpowiedzi i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała ich stawiać....